Opowiadania erotyczne Uległość – Szczególnie podniecała mnie Pornografia z elementami BDSM, obejrzanych i przeczytanych na ten temat było wiele, i oczywiście zdecydowałem, że jestem wielkim mistrzem BDSM i potrzebuję dolnej. Na zmarłym zasobie „zamek bólu” opublikowałem post o znalezieniu partnera, a jak mówią „początkujący mają szczęście”, skontaktowała się ze mną pewna Anastasia, która chce spróbować swoich sił w „temacie”, ale naturalnie się boi. Nie będę nudzić czytelnika cytatami z korespondencji, ponieważ była dość długa i miejscami nudna. Ogólnie rzecz biorąc, z korespondencji okazało się, że Anastasia nie jest Anastazją, ale Galiną, ma nieco ponad 45 lat, zdjęcia są kuszące, a pozycja życiowa: „dlaczego nie żartować na starość”. Po kilku miesiącach korespondencji, czy długo, krótko umówiliśmy się na spotkanie, aby spojrzeć na siebie i wypić kawę za granicą. Jak na spotkanie przyjechałem z wyprzedzeniem, Halina, jak każda szanująca się pani spóźniła się o 15 minut. W życiu okazała się dużą damą, ale nie, jak zwykle mówią, żyrobasiną. Z dużym biustem, wybitną pupą i Kruczoczarnym kolorem włosów. Komunikacja na różne tematy, o pogodzie, o zagranicy i bałaganie w kraju trwała godzinę, po czym pożegnaliśmy się. I znów zaczęła się powolna korespondencja. W końcu pisanie mnie zmęczyło i” w czoło ” zadałem pytanie, czy Halina jest gotowa na spotkanie, że tak powiem. Zawiesiła się przerwa, gdzieś na tydzień, byłem już trochę zdenerwowany, co się nie udało. Ale „przybysze mają szczęście”, ale Galina postanowiła żartować. Nie chciałem nieprzyjemnych ekscesów i dlatego spotkanie postanowiło odbyć się zgodnie z jasno określonym scenariuszem. I znowu czas się przeciągnął, ale droga opanowała idący i wyznaczono dzień spotkania.
Wynająłem pokój w hotelu „Povochkin”, w wyraźnie określonym czasie zapukali do drzwi.
- Wejdźcie, wykopane.
Do pokoju weszła Halina, ubrana była zgodnie z umową. Buty na wysokim obcasie, spódnica midi i biała koszulka. Pani była wyraźnie zdenerwowana.
- Usiądź, nie denerwuj się-uspokoiłem ją, chociaż sam byłem dość „na nerwie”.
-Tak, tak — powiedziała Halina i usiadła na krawędzi krzesła.
- Możemy zmienić zdanie w każdej chwili – uśmiechnąłem się. – zaczynamy czy poczekamy?
— A czego się spodziewać? – westchnęła kobieta.
— No to wszystko negocjowaliśmy – kontynuowałem zginanie mojej linii.
Halina, ciężko jak obciążony muł, wstała na nogi, a potem uklękła.
- Na czas sesji przekazuję prawa i jestem gotowa służyć. Stop słowo „brzoza” – ledwie słyszała.
Uśmiechnąłem się, czas na igraszki.
- Wstań, Halina Piotrowna – wstała na nogi. – Odwrócić się.
Powoli jak somnambula odwróciła się wokół siebie.
— No dalej, Pokaż swoje skarby-rozkazałem. kobieta spojrzała na mnie niezrozumiale. – Boobs Zobaczmy, co kryje się pod Twoją bluzką.
Proces rozpinania bluzki drżącymi rękami jest opóźniony. Potem próbowała odpiąć Stanik.
- Nie rób tego. Po prostu wyjmij — zatrzymałem ją.
Moje oczy miały dwie duże piersi, rozmiar 6 lub większy z dużymi sutkami. Wstałem z krzesła i podszedłem do kobiety. Delikatnie uniósł pierś jedną ręką, a palcami drugiej ręki przesunął po aureoli sutka. Halina starała się cofnąć.
- Spokojnie-rozkazałem. – podziwiam!
- Otwórz usta – przesunąłem palcem po jej języku i kontynuowałem stymulowanie sutków wilgotnym palcem.
Wróciłem na krzesło i kontynuowałem inspekcję:
- Przyjrzyjmy się tyłeczkom PiS-u.
Halina sięgnęła po Plecy, rozpinając spódnicę.
- Stop! – Nie w przedszkolu. Odwróć się do mnie tyłkiem. Załóż spódnicę, zdejmij majtki i rozsuń nogi.
To polecenie pani wykonała już bardziej energicznie. Nogi miały Pończochy, więc proces nie trwał długo. Rozkoszowałem się widokiem rozległego tyłka z gładko ogoloną skórą wokół odbytu i pochwy. Czy sama goli, czy pamiętam, że mówiłem, że nie lubię „włosów”, pomyślałem. podniosłem do niej krzesło:
- Oprzyj się o niego rękami, jeszcze długo tak stać. Czekaj, zaraz wrócę.
Poszedłem do toalety, umyłem ręce i wróciłem do pokoju. Halina stała w tej samej pozycji, co ja ją zostawiłem. Pogłaskałem wewnętrzną stronę uda, najpierw jedno, potem drugie, a potem wspiąłem się wyżej. Obmacywał wargi sromowe, rozchylał je i dotykał łechtaczki. Halina Pietrowna znów się wzdrygnęła, ale nie podjęła prób wycofania się. Zacząłem powoli masować łechtaczkę. Po chwili przez częstsze oddychanie i nawilżoną pochwę poczułem, że pani jest podniecona.
- Dalej sama, a ja zobaczę – rozkazałem. – tylko nie próbuj skończyć!
Wróciłem na krzesło, a kobieta, nie zmieniając pozycji, zaczęła pocierać łechtaczkę. Jej oddech stawał się coraz szybszy, a ruchy stawały się coraz szybsze. Widać było, że wkrótce nastąpi kulminacja.
- Przestań! – zatrzymałem ją. – Mówiłem ci, żeby nie kończyć. Zdejmij spódnicę i bluzkę i wyprostuj się.
Galina Petrovna rozpięła się, zdjęła spódnicę, zdjęła bluzkę i znów stanęła przede mną. Jej twarz zaczerwieniła się, sutki stały się twarde.
- Jak się czujesz? Nie wstydź się, że wyrzuciłeś cycki, żeby tu stać? Ptaszka Walenie? Przed nieznanymi? – zapytałem.
— Nie wiem… – ręka kobiety sięgnęła po pochwę, a twarz stała się jeszcze bardziej czerwona.
- Chcę posłuchać, z czego będę dziś korzystać, powiedz mi Halina Pietrowna?
- To znaczy? Z czego korzystać?
Co wisi na szyi ze stojącymi sutkami? – podpowiadam.
- To … to pierś-usłyszała z wątpliwościami odpowiedź.
- Piersi to w wieku 18 lat, absolwentka Instytutu Szlachetnych Dziewcząt. Co tu widzę? – skierowałem rozmowę we właściwym kierunku.
- Cycki?! – cicho, z wątpliwościami poinformowali mnie.
- Cycki są w 30, a kiedy rozmiar jest trzy-cztery-nie zgodziłem się.
- Wymiona! – po przerwie, ale znacznie głośniej mi zabrali.
— Na wymiona wygląda-zgodziłem się z uśmiechem. -Posłuchajmy od dołu do góry, z wymion zdecydowaliśmy, a co jeszcze mamy tutaj? Pokazujesz mi i opowiadasz.
- To Cipa – poinformowała mnie z upałem Halina Pietrowna i szturchnęła palcem w okolice pochwy.
- Fuuu-znowu się nie zgodziłem. – rozmawiamy z tobą przez niecałą godzinę, a już się kurwa kroimy?!? Nie. I nie pokazują tak, taki pokaz nie jest odpowiedni.
— Dziura. Nie, dziura! – Halina wzięła swoje wargi sromowe palcami i rozłożyła je w różnych kierunkach.
- Jako opcja. A co z tyłu? Pochyl się, pokaż, powiedz – zdziwiłem rozmówczynię.
Halina Pietrowna znów odwróciła się do mnie tyłkiem, pochyliła się i rozłożyła nogi. Ręce rozłożyła potężne pośladki. Ale jej widok był zdziwiony, nie było widać opcji odpowiedzi.
- Odbyt – oznajmili mi z wątpliwościami.
- Odbyt, to na przyjęciu u anusologa-zażartowałem. – nie mamy lekcji anatomii zboczeńca, jeszcze próba.
- Komin
- Dymu nie widzę, ale jeśli nadal będziemy się przyjaźnić, to dym z pewnością będzie u was-obiecałem. – odwracajcie się i kontynuujcie swoją wspaniałą historię.
— Wymiona-chwyciła i uniosła piersi kobieta.
- Po pierwsze już to ustaliliśmy, a po drugie, co znajduje się między wymionem a dziurą z przodu? – nie ustąpiłem.
- Brzuch wypaliła Halina i wypaliła brzuch.
- Znowu się nie zgadzam – wstałem i poklepałem ją po brzuchu. – Dziewczyny mają brzuszek. Odwłok ma 150 kg macior. Tu będzie puzen! To wrzucimy wymiona, jak go użyjemy, w bedzie?
- Puzen – zgodziła się posłusznie pani. – Wymiona … wymiona można związać.
- Mogę – zgodziłem się. Coś za mało. Będzie za mało!
- Można go wyrzucić. Można między cyckami przelecieć. Możesz go zawiesić. Możesz natknąć się na igłę… – przerwała Halina Pietrowna.
- Wow! Z igłami to chyba przesada, ale taka odpowiedź jest znacznie bardziej radosna niż poprzednia-oblegałem ją. – chodźmy dalej, co mamy wyżej, do czego używamy i jak to nazwać?
— Huj… – od razu przerwała Halina. – Gofrownica W nim można skończyć, pluć…
- I uderzać bezwstydnymi ustami?
- I bić bezwstydnymi ustami – nie kłóciła się narratorka.
— I to też będzie – powiedział zamyślony. – wydaje mi się, że już powiedział Pan Halinę Pietrowna na kilka dobrych żartów. Dobrze. Tutaj, w skrócie, opisałeś siebie. I jednym słowem, jak scharakteryzujemy Galinę Petrovnę, stojącą przed nieznajomym mężczyzną bez majtek?
- Dziwka – zatopiła Oczy Naga rozmówczyni.
- Tu się zgodzę-postanowiłem ją pocieszyć. – Kontynuujmy nasze ćwiczenia. Usiądźmy!
Halina Pietrowna sięgnęła po krzesło.
- Przysiad trzeba zrobić! -zatrzymałem jej ruch.
Halina przysiadła
- Więc na siłowni, żołnierze służby ratunkowej kucają-odparłem. – dowiedzieliśmy się, że Halina Pietrowna, kto?
- Kurwa-spojrzała znowu.
- Vooot! A skoro dziwka, to jak kucają dziwki? Szeroko rozstawione nogi, aby ich dziura była wyraźnie widoczna!
Kobieta rozłożyła nogi, widok był po prostu świetny.
- Na trójkę! Nogi trzeba szerzej rozłożyć, bo nie widać dumy kobiecej-nie wyszedłem z obrazu. – A teraz ulubiony numer programu, pełzająca dziwka. Na czworakach i czołgaj się do odległego rogu iz powrotem, kiedy czołgasz się z powrotem, aby zrozumieć, że Numer się skończył.
Halina Pietrowna stanęła na czworakach i czołgała się do rogu iz powrotem. Czołgała się spokojnie i wytrwale, przypominała niemiecki czołg z filmów o wojnie. Kiedy pani wróciła do pierwotnego poinformowałem ją:
- Mój sąsiad, Saint Bernard, jest starszy, porusza się bardziej erotycznie, pomimo tego, że pies i piasek się z niego wysypują. Jeszcze jedna próba, musisz machać tyłkiem, wymieńmy to samo. Dziwki muszą pełzać erotycznie, bo ich nie biorą.
Uwagi zostały uwzględnione, a Halina wykonała kolejne okrążenie według numeru. To, co zobaczyłem, prawie mnie rozśmieszyło. Wydawało się, że „czołg” bije w ataku. Postanowiłem nie naciskać dalej:
- Już lepiej, ale trzeba trenować. Jestem już stary, co mieliśmy dalej w scenariuszu spotkania, czegoś nie pamiętam?
- Chłosta-szepnęła ledwo słyszalnie Halina.
- Co? – przyłożyłem dłoń do ucha. – Nie słyszę!?
- Chłosta – odpowiedzieli mi nieco głośniej. twarz kobiety stała się przy tym niemal punkowa.
- AAAA, Chłosta-udawałem, że pamiętam. – Połóż się na łóżku, pupą do góry.
Zdjąłem Pasek z dżinsów i podszedłem do leżącej na łóżku kobiety:
- Zagrajmy w sygnalizację świetlną. Uderzę, mówisz kolor. Zielony-nie boli. Żółty jest bardziej chory. Czerwony-całkowicie boli. Musisz zrozumieć, jak wytrzymała jest Twoja skóra.
Po owinięciu końca paska z klamrą na ramieniu Uderzyłem pierwszy. Bardzo słaby:
- Zielony-usłyszałem.
Uderzyłem trochę mocniej:
— Zielony.
Jeszcze mocniej:
— Zielony.
Eee, ona ma wytrzymały zderzak, pomyślałem. Popa była już zaczerwieniona. Uderzyłem już przyzwoitym zamachem.
- Żółty-głos Haliny lekko drgnął.
— Dojdziemy do czerwonego – relacjonowałem w odpowiedzi.
Zrobiłem porządny zamach i pasek zetknął się ze skórą na tyłku Galiny Petrovny. Teraz, już oczekiwane, usłyszałem:
— Czerwony.
- Więc zdecydowaliśmy. A teraz wybierzmy. Piętnaście zielonych, dziesięć żółtych czy pięć czerwonych uderzeń życzy Galina Petrovna? – zadałem pytanie.
— Czerwony. Pięć – takiej odpowiedzi się nie spodziewałem.
- Czy zdajesz sobie sprawę, że po czerwonych ciosach znaki pozostaną przyzwoite? – wyjaśniłem.
- Znaki, więc znaki-uspokoiła mnie Halina.
- To licz…
- Pięć – wydusiła kobieta po ostatnim uderzeniu.
- Dziwka, tak z draniem dupą-wspaniały widok – powiedziałem. – odwróć się i rozłóż nogi, czas rozpieszczać dziwkę.
Halina Pietrowna przewróciła się na plecy i rozłożyła nogi. Włożyłem jej dwa palce do ust, czekałem, aż zmokną i zacząłem pieścić jej łechtaczkę. Kiedy poczułem, że pani jest podniecona palcami drugiej ręki wszedłem do pochwy i kontynuowałem stymulację. Po kilku minutach Halina jęknęła, jej plecy wygięły się i skończyła. Umyłem ręce i po powrocie do pokoju poleciłem:
- Wzrost!
Halina wstała z łóżka.
- Poznaliśmy się dzisiaj, jak przystało. Zdecydowaliśmy się na nazwy i skopaliśmy komuś dupę, prawda Galina Petrovna? – zapytałem.
— Tak, oczywiście-odpowiedziała mi Galia.
- W takim razie uważam, że sesja się skończyła. Dziękuję za służbę-uśmiechnąłem się.
Halina Pietrowna, z wyraźną ulgą na twarzy, usiadła na brzegu łóżka.
- Nie będę przeszkadzał w zbieraniu uczuć. I chyba pójdę. Ale czy nie chcesz podziękować mistrzowi? – rzuciłem kamień milowy, chociaż nie przewidziano kontynuacji scenariusza.
Pani zamyśliła się na chwilę, a potem podeszła do mnie, uklęknęła, rozpięła mi dżinsy i zaczęła ssać mojego już wyprostowanego penisa. Praktycznie przez całą sesję, pion mnie nie opuszczał. Mimo, że lodzik był delikatnie mówiąc na trójkę, szybko spuściłem się. Halina Piotrowna splunęła spermę w serwetkę i powiedziała:
- Dziękuję-uśmiechając się tajemniczo. – Naprawdę muszę zebrać myśli.
- I dziękuję – zapiąłem dżinsy. – Zbierzcie się na zdrowie, to się napiszemy.
Opuściłem Hotel.
Minął prawie tydzień, tym razem byłem prawie w stu procentach pewien, że po zebraniu myśli moja długoletnia partnerka zdecyduje się przerwać takie gry. Ale myliłem się, dostałem e-mail, który zaczynał się od frazy: „musimy się spotkać jeszcze raz