Details Written by Codi Story
Przyjechałem na drugą kuchnię. Tutaj Pani Basia i jej nowoprzyjęta do firmy córka Roksana gotują pod wieczór kawalerski, małą imprezę pod kilkanaście osób. Reszta ekipy jest kilometr dalej i gotują wszystko na wesele.
One tutaj tylko we dwie jak mróweczki. Pani Basia to starsza kobieta. Kiedyś była niezłą laską. A jej córeczka, bardzo zawstydzona, cicha ale pracowita. Niewiele mówi i czuje przede mną respekt. Piękna buzia , piękne blond włosy, niebieskie oczy. Można by na nią patrzeć jak na obrazek.
Zajrzałem do kuchni, rozmawiałem jedynie z panią Basią ale Roksana od czasu spoglądała na nas swoimi pięknymi błękitnymi , dziewczęcymi oczami.
Wszystko szło tak jak powinno. Brakowało kilku rzeczy, po które muszę pojechać. Zanim wyszedłem Roksana podeszła blisko mnie i chwyciła nóż z blatu. Delikatnie musnęła mnie swoimi młodymi, jędrnymi piersiami.
Ależ ona piękna. Miałem wrażenie, że zrobiła to specjalne, że chciała by jej piękne cycuszki dotknęły mojego brzucha i łokcia.
Gdy kupowałem wszystkie potrzebne rzeczy już nie mogłem się doczekać aż znów ją zobaczę. Roksana, piękna Roksana. Zauroczyłem się w tej młodej dziewczynie. Gdy jechałem z powrotem zadzwonił telefon. Pani Basia powiedziała, że musi pilnie wyjść bo mężowi, który był na rybach, zepsuło się auto w drodze powrotnej. Wszystko już było prawie zrobione, tylko muszę wrócić i przypilnować zupy by się ugotowała. Roksana ma zrobić resztę.
Przyjechałem, Roksana zapracowana stała przy blacie i robiła krokiety. Impreza za dwie godziny się zacznie. Za godzinę będą kelnerzy. Teraz jesteśmy z Roksaną, piękną młodą dziewczyną sam na sam.
– Trochę ci tu pomogę – powiedziałem a Roksana spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła by zawstydzona odwrócić wzrok i wrócić do obowiązków.
Gdy szedłem do kantorka mijając ją , odwróciła się do mnie znienacka i znów jej piersi prześlizgnęły się po moim ciele. Ależ mnie nakręciła. Piękna, nastoletnia, niesamowicie seksowana, z pięknym ciałem, zawstydzona dziewczyna. Gdy dotarłem do kantorka Roksana wpadła tam za mną.
– Ręczniki papierowe – powiedziała. Chwyciłem paczkę i podałem jej a jej dłoń zatrzyma się na mojej na dłużej niż normalnie a jej palce muskały moich knykci. Nie wiedziałem co robić, szybko odwróciła wzrok, ale potem znów na mnie spojrzała. Chciałem wyjść, ale stała w drzwiach.
– Dziękuję – powiedziała cicho a ja chcąc wyjść , a było ciasno, znów przesunąłem się po jej piersiach.
Gdy ją minąłem, chwyciła mnie za rękę. Ale znów odwróciła wzrok zawstydzona.
Podszedłem do niej i chwyciłem ją w talii. Piękny anioł imieniem Roksana spojrzał na mnie swymi pięknym , błękitnymi, błagalnymi oczami. Pocałowałem ją, odwzajemniła pocałunek. Przesunąłem dłonie wzdłuż jej pięknego ciała i zatrzymałem się na cudnych piersiach. Nie miała stanika, piękne, młode i jędrne piersi tak na mnie działały nie bez powodu. Dopiero teraz to sobie uświadomiłem.
Pocałunek trwał długo, zacząłem całować jej szyję, poddała mi się całkowicie, mój fiut stał już i celował w Roksanę. Weszliśmy do środka kantorka i zamknąłem drzwi. Czekała na to co zrobię. Podszedłem do niej pocałowałem ją ponownie i zacząłem zdejmować jej fartuch i bluzeczkę. Jej piersi wyglądały cudownie, sutki sterczały, celowały prosto we mnie. Delikatnie całowałem jej cycuszki. Zdjąłem jej leginsy a ona nadal niczym odurzona nie reagowała i poddawała się temu co robię. Pocałowałem ją i zapytałem:
– Na pewno tego chcesz Roksano? – przytaknęła.
Zdjąłem jej majteczki i oczom mym ukazała się delikatna, młoda cipeczka. Ależ niesamowite ciało ma ta dziewczyna. Zdjąłem kurtkę, rozpiąłem koszule a ona wtuliła się we mnie jak dziewczynka , która potrzebuje by ktoś się nią opiekował.
Zdjąłem spodnie i majtki a Roksana spojrzała na mojego fiuta nieco wybałuszając oczy.
– Czy… – nie zdążyłem zapytać a ona położyła mi dłoń na twarzy.
– Delikatnie – powiedziała cicho.
– Obiecuję – odpowiedziałem.
Roksana usiadła na blacie i delikatnie rozłożyła nogi. Podszedłem do niej i zacząłem całować ją ponownie w słodkie delikatne usta, ona obejmowała mnie mocno przez co pragnąłem jej jeszcze bardziej. Zacząłem powoli w nią wchodzić. Była bardzo ciasna. Uświadomiłem sobie , że Roksana to jeszcze dziewica. Trochę mnie to zbiło z tropu, ale nie przestawałem, nie chciałem przestawać.
Dziewica. Niesamowite.
Niby nic dziwnego skoro ona ma tylko szesnaście lat , ale myślałem, że ona chce się zabawić a dla niej to będzie coś więcej. Bardzo powoli poruszałem się na wejściu do jej dziewiczej cipki a gdy poczułem, że jest jej dobrze i zrobiła się wilgotna wbiłem się w nią mocniej. Zajęczała i przytuliła mnie jeszcze mocniej, całując moją szyję. Po drugim pchnięciu jęknęła jeszcze mocniej. Całowałem jej szyję i usta i patrząc z czułością w jej cudne niebieskie oczęta wbiłem się po raz trzeci tym razem przebijając jej błonę dziewiczą.
Starałem się delikatnie poruszać w jej ledwo rozdziewiczonej pizdeczce. Chwilę potem zaczęło jej się podobać. Kilka minut później faktycznie czułem , że zaczyna jej się podobać, że podniecenie wróciło.
Poruszaliśmy się powoli i delikatnie a jej cudne piersi przylegały do mnie.
Gdy strzeliłem, Roksana pocałowała mnie czule. Pierwszy raz to ona mnie pocałowała, przejęła inicjatywę. Przytuliła się do mojej klatki piersiowej i szepnęła;
– Było cudownie, dziękuję – i przytuliła mnie jeszcze mocniej.
Po chwili puściła mnie, spojrzała na mnie już odważniej, bez strachu. Uśmiechnęła się i ja też się uśmiechnąłem. Ubraliśmy się i wróciliśmy do pracy.
Gdy wróciła pani Basia, rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic. Coś czuję, że będę prosił panią Basię częściej o pomoc Roksany.