Details Written by Lily
Słońce zachodzi nad Poznaniem kiedy z moją żoną siedzimy w hotelowym apartamencie oczekując gości. Ona ma na sobie gorset i czerwone majtki, ja siedzę w szlafroku. Pod spodem nie mam nic. Nie po raz pierwszy to robimy. Kocham ją a ona mnie, czasami jednak potrzebujemy zmiany. Powiecie że to dziwne, ale kocham patrzeć jak jakiś inny facet pieprzy się z moją ukochaną. Lubię też od czasu do czasu zwiedzać inne dziurki.
Robert i Majka byli na czas. Powitaliśmy ich drinkami, wszyscy byliśmy nieco spięci. Zawsze to tak wygląda. Umawiacie się przez internet, ale potem pojawia się lekkie zakłopotanie. Znika zwykle po trzecim drinku.
– Masz piękną żonę – powiedział w pewnej chwili Robert. Widziałem jak pożera ją wzrokiem. Jej piękne nagie, długie nogi obute w szpilki, jej duże piersi wylewające się niemal z dekoltu gorsetu. Jego żona była drobniutką ładną blondynką o krótkich włosach, małych piersiach z piękną zgrabną pupą. Miałem na nią ogromną ochotę.
Postanowiłem zrobić pierwszy krok. Uklęknąłem u jej stóp i zacząłem delikatnie całować nogi. Podążałem coraz wyżej, skupiłem się na kolanach, słyszałem że jej się podoba, posapywała cichutko. Podniosłem sukienkę i zobaczyłem że nie ma na sobie majteczek. Jej cipeczkę porastał blond meszek, niesamowicie pociągający.
Spojrzałem na żonę. Robert zdjął jej gorset i zabawiał się jej piersiami. Mierzył je w dłoniach, głaskał, całował, ssał sutki. Moja Dorotka uwielbiała te zabawy, odchyliła głowę i rozsunęła nóżki. Jej dłoń pieściła cipkę przez materiał majteczek.
Ja już dostałem się do cipki Majki. Była pyszna, oblizałem ją już ze wszystkich stron, zacząłem więc penetrować ją swoim językiem. Moja żona wstała i podeszła do nas ciągnąc za sobą Roberta zahipnotyzowanego ruchem jej piersi. Dorota lubiła smakować cipeczki, rozsunęła nogi Mai szerzej i razem ze mną lizała jej płatki, łechtaczkę i wnętrze. Maja jęczała coraz głośniej. Jej mąż klęczał za Dorotą i lizał jej dziurki.
Zdałem sobie sprawę, że dziewczyny nieco się obijają, nasze kutaski wymagały pieszczot. Wszyscy byliśmy już nadzy. Wstałem na nogi, podniosłem Roberta, tak aby stanął ramię w ramię ze mną.
– No dziewczynki, wasza kolej – powiedziałem.
Dorota i Maja podeszły do nas na kolanach, pocałowały się i zaczęły ssać. Staliśmy z Robertem bardzo blisko siebie, więc dziewczyny niemal dotykały się policzkami. Czasami zamieniały się i miałem na swoim zaganiaczu dobrze znaną mi buzię mojej żonki. Widok był niesamowity. Dwie piękne kobiety bawiące się wielkimi kutasami. Wiedziałem że dzisiejszej nocy muszę mieć obie… Podniecenie rozsadzało mi jądra. Podniosłem Dorotę, położyłem na łóżku i zacząłem ją pieprzyć. Miała ciasną cipkę, która chętnie mnie przyjęła. Była wilgotna i cieplutka. Widziałem jak Rober patrzy na nas z lekką zazdrością. Dorota chyba też to zauważyła. Sprowadziła go do podłogi i dosiadła. Byli bardzo blisko nas. Robert doskonale widział mojego kutasa znikającego w szparce jego żony. Ja widziałem moją żonę nabijającą się na Roberta szybko i intensywnie.
Maja jęczała, rozrzucone wokół jej głowy blond włosy płynęły a ona szczytowała owijając mi nogi wokół bioder. Dałem jej chwilę, a potem wszedłem na łóżko i dałem do possania mojego wciąż twardego penisa. Była bardzo podniecona bo lizała i ssała bardzo dokładnie. Spuściłem się na jej małe piersi i rozmazałem spermę kutasem.
– Dorotka, chodź na deser – zawołałem. Moja żona natychmiast zeszła z Roberta i zaczęła zlizywać mój strzał z ciała koleżanki i resztki z mojego kutasa. Byłem bardzo napalony, więc od razu zaczął twardnieć. Widok mojej żony łapczywie pieszczącej inną kobietę zawsze wprawiał mnie w amok.
Dorota była głodna rozkoszy. Robert też, Maja musiała chwilkę odpocząć. Mój kutas tkwił w buzi żony, a drugi już zbliżał się do niej od tyłu.
– Wypnij się mała – rzucił mąż Majki, a moja żona jak na komendę rozsunęła nogi i wypięła na niego swój pełny, okrągły tyłeczek. Wiedziałem czego chce. Robert chyba też to odczytał, bo sięgnął po lubrykant. Dobrze nawilżył fiuta i wbił go z impetem w dupkę mojej żony. Jęknęła głośno i mocno zacisnęła usta. Po chwili jednak wróciła do obciągania. Robert rżnął ją w tyłek. Złapałem więc jej głowę i szepnąłem do ucha by rozluźniła gardło. Wbiłem się w nie aż do samego końca i zacząłem mocno posuwać. Zgraliśmy ruchy z Robertem i po chwili moja ukochana szczytowała. Robert razem z nią. Wyjął z jej odbytu kutasa i dał do wyczyszczenia własnej żonie, która już doszła do siebie i zabawiała się paluszkami patrząc na nasze wyczyny. Wylizała go dokładnie po czym podeszła do Doroty i wyczyściła języczkiem jej wnętrze. Kiedy spiła ostatnią kropelkę oblizała się ze smakiem i zażądała byśmy ją wzięli na dwa baty.
Robert posiadł tyłek mojej żony, więc ja chciałem rozjechać odbyt Mai. Nasmarowałem twardego członka lubrykantem i położyłem się. Maja nabiła się na mnie ciasnym tyłeczkiem od tyłu i poruszała kilka razy w górę i w dół aby się nieco oswoić. Rober podszedł z przodu, uniósł jej nogi, tak że nabiła się na mnie do samego końca. Wtedy wszedł w jej cipkę mocno i zdecydowanie. Zaczął ją pieprzyć mocno, aż podskakiwała na moim członku. Przez cienkie ścianki czułem jak jego tłok pracuje w jej cipie dając rozkosz i mnie. Niesamowite uczucie. Obróciłem głowę w stronę żonki. Siedziała bisko nas z rozrzuconymi nogami i pieczołowicie pieprzyła się sama za pomocą czterech palców. Sięgnąłem do jej cipki i dołączyłem swoje dwa palce. Miękkie wnętrze jej pochwy było wypełnione sokami. Kiedy poczuła moją rękę wyjęła swoje palce i włożyła sobie prawie całą moją dłoń i używając jej jak sztucznego kutasa zaspokajała swoją cipkę. Było mi ciężko utrzymać równowagę, ale obie dziewczyny po chwili doszły i w spazmach rozkoszy opadły na łóżko. Opuściliśmy z Robertem ich wnętrza i patrzyliśmy jak opadłe z sił odpoczywają obok siebie na łóżku. Nasze sterczące pały potrzebowały jeszcze jednego spustu.
– Czegoś cię nauczę – powiedziałem do niego.
Przesunąłem kobiety na kraniec łóżka tak by ich głowy zwisały do tyłu. Żadna nie protestowała. Były wykończone.
– Rozluźnicie dla nas gardełka skarby? – zagadnąłem.
Obie otworzyły usta. Klęknęliśmy nad nimi i posuwałyśmy je aż do gardeł. Można było patrzeć na ich szyje i było widać jak się zmieniają pod wpływem wypełniających ich kutasów.
Pierwszy strzelił Robert w gardło mojej Dorotki, widząc jak spija kropelki jego nektaru też wystrzeliłem. Maja posłusznie połknęła ostatni tej nocy ładunek.
Wszyscy poszliśmy spać razem leżąc obok siebie, wykończeni i zaspokojeni.