Utrata dziewictwa opowiadania – Jak zwykle, zorganizowałam wieczór panieński z koleżankami. Śmialiśmy się i bawiliśmy, nie zauważając, jak leci czas. Ale gdzieś o pierwszej w nocy zapukali do mieszkania. Na początku myśleliśmy, że przyniósł pizzę. Kiedy otworzyłam drzwi, byłam bardzo zaskoczona i jednocześnie zawahała się. Na miejscu było trzech naszych kolegów z klasy — Sasha, Vadim i Denis. To było takie zawstydzające. Stałam przed nimi w koszuli nocnej. Vadim wyprowadził mnie z myśli. Facet potrząsnął mną za ramiona, doprowadzając mnie do siebie.
- Christine, Odzyskaj przytomność.
- Przestań, nic mi nie jest.
- Nie powiesz o Tobie.
- O czym ty tu w ogóle zapomniałeś? to impreza dla kobiet?!
- Daj spokój, osiemnaście lat kończy się tylko raz!
Najwyraźniej nie byli gotowi odejść. A Lidka chyba wcale nie chciała, żeby Denis odszedł. A Marina też nie bardzo chciała ich wypędzić. Jedna z nich była dla mnie niezręczna z powodu ich obecności.
Ale po pewnym czasie było jeszcze więcej śmiechu w mieszkaniu, a nawet zapomniałam o niezręczności. O trzeciej byłem trochę zmęczony i wszedłem do kuchni, żeby napić się wody, podczas gdy chłopaki oglądali jakiś film.
Nagle usłyszałam, że zatrzasnęłam drzwi. A potem światła zgasły i tylko światło księżyca wpadało do kuchni przez okno. Odwróciłam się. Przy drzwiach stał Saszka.
- Proszę bardzo. Jesteśmy sami…
Spojrzał na mnie dziwnym uśmiechem i podszedł do mnie. Minęła między nami minutowa cisza, przerywana śmiechem chłopaków i pluskiem wody z kranu. Sasha wyciągnął rękę, aby wyłączyć wodę. Już chciałam się odsunąć, ale natychmiast przycisnął mnie do pobliskiej lodówki.
Moje nadgarstki były tak mocno zaciśnięte. Nie mogłam się ruszyć. Czuję się jak strach. Łzy napłynęły na oczy. Nagle Sasha chwycił moje ręce za głowę i trzymał je jedną ręką. Jego drugie ramię uniosło moją twarz za brodę. A teraz moje oczy były skierowane w jego zielone oczy.
- Jesteś teraz taka piękna.…
Zbliżył się gwałtownie do mojej twarzy i wbił się w Moje usta. Bałam się, a jednocześnie doświadczyłam czegoś niezwykłego. Z pewnością kiedyś całowałam się z chłopakami, ale nie tak jak teraz. Ten pocałunek był wypełniony czymś przyjemnym. Nagle zatrzasnęła się klamra pasa. Próbowałam się wyrwać, ale nic nie wyszło. Jakoś związał moje ręce pasem i natychmiast jego ręce znalazły się na moim tyłku, lekko go ściskając. Uniósł mnie za biodra, zmuszając w ten sposób do objęcia tułowia. „On” opierał się na moim podbrzuszu. Sasha zdjął koszulkę i zaczął rozpinać moją koszulę. Prosiłam, błagałam go, żeby przestał, ale mnie nie słuchał. Guziki z łatwością ulegały jego palcom. I oto jestem przed nim w samych majtkach. To było strasznie zawstydzające.
Znów zaczął mnie całować. Usta lekko spuchnięte, na szyi obnosiły się ślady jego zębów. A on schodził niżej i nie zamierzał się zatrzymywać. Jedną ręką chwycił mój sutek i zaczął go marszczyć, a drugą chwycił językiem. Mój oddech opadł, każde moje westchnienie z każdą minutą stawało się głośniejsze. Sasha zaczęła schodzić jeszcze niżej, nie przestając ściskać klatki piersiowej. Przycisnął mnie do siebie, przemycił mnie i posadził na stole. Uśmiechnął się pożądliwie i położył mnie na twardej powierzchni. – „Widzisz, już się nie opierasz” – pokazał mi swój pasek i dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że moje ręce były już dawno wolne. Sasha znów zaczęła całować moje ciało. Musiałem tylko jęczeć. Nagle poczułam jego język na mojej cipce. Każdy ruch jego języka powodował, że wyginałem się i wydawałem Jęki.
Nie wiedziałam, jak długo to robił. Chciałam tylko, żeby szybko to przerwał. Ale w pewnym momencie poczułem się dobrze.
Kiedy Sasha w końcu przestał, spojrzał na mnie i pocałował. Poczułam, że jego kutas próbuje wejść do mojej pochwy i natychmiast się skurczyłam.
- Nie bój się, Christine.
- Sasha, może nie?
- Wyluzuj, pewnego dnia musiałbyś to zrobić.
Znów zaczął się całować. W pewnym momencie myślałam, że zapomniał o tym, co chciał zrobić. Ale się myliłam. Jego” dziecko ” nagle we mnie weszło, a ból przeszedł przez ciało. Chciałam krzyczeć, ale moje usta były zalane jego pocałunkiem. Sasha zaczęła całować moją płaczliwą twarz. Kiedy ból minął, przytuliłam go i włożyłam palce w jego włosy. Natychmiast zaczął się we mnie poruszać. Jęki wyrywały się z moich ust. Z każdą minutą Tempo rosło. Rozpłynęłam się jak płatek śniegu w jego dłoni. Jego ostatnie pchnięcie było tak potężne, że wydawało mi się, że dociera do macicy. Sasha natychmiast nagle wyszedł i skończył na moim brzuchu.
Patrzyliśmy sobie w oczy, nie wiedząc, co powiedzieć