Details Created: Wednesday, 05 October 2016 09:40 Written by Lily
W jej głowie kołatało się codziennie to samo. Praca. Była bardzo zapracowaną kobietą. Stres zjadał ją niemal codziennie. Wiedziała, że jej otoczenie cierpi przez nią. Niewiele ją to jednak martwiło. Była samotna, nie miała męża ani dzieci. Przyjaciele też powoli się wykruszyli, kiedy nie miała dla nich czasu.
Teraz jednak był piątkowy wieczór a ona pomyślała, że jeżeli natychmiast nie odreaguje to wybuchnie. Nie miała się z kim umówić. Wybrała się więc w miasto sama. Licząc, że zabawa znajdzie ją. Była dużą dziewczynką i umiała się znaleźć się w dobrym miejscu o właściwej porze.
O dwudziestej pierwszej siedziała w przy barze w jednym z lokali w centrum miasta. Wysoka, smukła brunetka, z nogami obutymi w szpilki, założone jedna na drugą, sączyła mocnego drinka z burbonu i odrobiny wody sodowej.
Rozpięty drogi żakiet odsłaniał pełny biust otulony lekką jedwabną bluzeczką pod którą wyraźnie odznaczały się sutki.
Nie miała czasu przebrać się po pracy, ale wiedziała jak przyciągnąć męską uwagę, zdjęła więc stanik w łazience i schowała do torebki. Upięte za dnia włosy spoczywały teraz swobodnie na jej ramionach.
Wystarczyło dziesięć minut i już przysiadł się do niej młody mężczyzna. Nie spodobał się jej jednak, wiec delikatnie go spławiła. Postanowiła zapolować sama. Poszukała wzrokiem najsłodszego kąska w barze i podeszła do niego z lekkim uśmiechem.
– Postawić ci drinka? – ton jej głosu oznajmiał wprost, że chodzi o coś więcej niż drinka. Blondyn o uroczym uśmiechu wstał od stolika przy którym siedział z dwójką kumpli i bez słowa zaprowadził ją do baru.
– Nie tutaj… powiedziała. Postawię ci drinka u mnie w domu.
Uśmiechnął się.
Mieszkała niedaleko, ale mimo to wsiedli do taksówki, tam złapała go za kolano dając do zrozumienia na czym jej najbardziej zależy. On w odpowiedzi dyskretnie ale mocno ścisnął widoczny przez bluzkę sutek. Podniecona przygryzła wargę i spojrzała mu w oczy.
W windzie zahamowania odeszły na daleki plan. Całowali się namiętnie i zapamiętale. Gładził ją po udzie, odszukał pas do pończoch i sapnął z zaskoczenia. Jego ręka była już przy dziurce, po nogach delikatnie spływały soczki podniecenia. Delikatnie przejechał dłonią po cipce, a odkrywszy, że jego najnowsza kochanka nie ma także majtek wsunął w nią od razu dwa palce. Trwało to zaledwie kilka sekund. Z windy wysiadła lekko potargana i uśmiechnięta.
W mieszkaniu natychmiast zaczęli się nawzajem rozbierać. W sypialni nieco zwolnili. On – prawie nagi, jedynie w koszuli. Ona w pończochach, pasie i szpilkach. Jej duże piersi wyglądały nieziemsko.
Popchnęła go na łóżko i przejęła inicjatywę. Rozpięła mu powoli koszulę, lizała klatę i brzuch. Potem zaczęła oglądać i drażnić jego fiuta. Stał już mocno na baczność, kiedy lizała i łykała go całego kochanek cichutko jęczał. Wreszcie stwierdziła, że kolej na nią i usiadła okrakiem na jego twarzy. Jego język natychmiast zaczął penetrować jej wnętrze od czasu do czasu przesuwając się też po łechtaczce. Coraz więcej soków z niej wypływało i była coraz bardziej podniecona. Przeniosła się więc trochę niżej i gwałtownie nabiła na stojącego na baczność kutasa. Właśnie tego potrzebowała. Uczucia pełnego wypełnienia. Ujeżdżała go spokojnie i dokładnie. Starając się nie stracić nawet fragmentu. Chciała go mieć tak głęboko jak to tylko było możliwe. Jego dłonie błądziły po jej ciele, co chwilę mocniej ściskały pierś. On odlatywał. Jej było mało.
Zeszła więc z niego i oddaliła się na moment. Wróciła z butelką lubrykantu i eleganckim wibratorem. Jej kochanek lekko zadrżał.
– Nie musisz się martwić to dla mnie – powiedziała.
Odrobinę balsamu nałożyła na jego rozgrzanego do czerwoności i mokrego od jej soków kutasa i usiadła nim, ale tym razem nabijając się na niego drugim otworem. Jęczała lekko z bólu gdy rozszerzał jej pupę, ale była już do tego przyzwyczajona. On patrzył na nią gdy delikatnie unosiła się i opadała na niego przyzwyczajając się powoli. Po chwili zerwała się do galopu. Palcami pieściła cipkę. Było jej dobrze, ale jeszcze czegoś brakowało. Wsunęła więc w swoją rozgrzaną jaskinię różowy opływowy wibrator i uruchomiła go na najmniejszych obrotach. Uczucie dokładnego wypełnienia podniosło poziom rozkoszy u ich obojga. Mężczyzna przejął go i zaczął ją nim posuwać, mocno i zdecydowanie.
Jęczała głośno będąc na skraju obłędu z obiema dziurkami dokładnie wypełnionymi. On nie przestawał. Po chwili doszła wypuszczając z siebie sporo soczków. Wyjął wibrator i kilkoma szybkimi ruchami doszedł w jej tyłku.
Opadła bez sił na łóżko. On obok niej. Oszołomiony i zaspokojony.
– To czego się napijesz? – zapytała po chwili.