Details Written by Codi
– Dzień dobry, może pomóc? – zapytałem grzecznie panią Adę.
-Ależ oczywiście, dziękuję bardzo. Po raz kolejny mi pomagasz kawalerze. Prawdziwy dżentelmen z ciebie – powiedziała, elegancka jak zwykle starsza sąsiadka. Spojrzała na mnie patrząc mi głęboko w oczy.
Wzięliśmy zakupy i poszliśmy do jej mieszkania.
To z nią ostatnio Rafał uprawiał seks. Przegrał zakład i miał sprawdzić czy faktycznie ta dojrzała i zarazem seksowana sąsiadka lubi młodych chłopaków. Plotka okazała się prawdą. A prawda okazuje się być bardziej emocjonująca niż plotka.
Teraz bez żadnego zakładu sam wybieram się do pani Ady. Liczę na seks. Może też jej się spodobam i mnie też czegoś nauczy. Gdy rozpakowywaliśmy zakupy odważyłem się zagadać.
– Pani Ado, Krzychu mi mówił, że ostatnio został tu dłużej i powiedział mi „Pani Ada to świetna nauczycielka”. – powiedziałem dając do zrozumienia o co mi chodzi.
– Pani Ada – nauczycielka – uśmiechnęła się do siebie, widać było, że czuje się z tym dobrze, oczy mimo wieku biegały jak u nastolatki – tak to prawda, czy ty też chcesz lekcji?
– Tak – odpowiedziałem pewnie – ale ja nie jestem jak on, miałem dziewczynę i uprawiałem już seks, ale nie tak…
– To znaczy jak? – zapytała, ale widać było, że się zaciekawiła. Bez ogródek chciała wiedzieć wszystko. Nie ma tabu, nie ma niedomówień.
– Powiem bez ogródek, podoba mi się pewna dziewczyna, Kinga, kilka lat starsza, i ona lubi się zabawić ostrzej, ma teraz chłopaka, ale liczę, że kiedy przestanie być z nim skorzystam z okazji i dam jej tyle rozkoszy, że nigdy mnie nie zostawi. Chce być dla niej idealny a pani, jak mówił Rafał, jest bardzo dobra i doświadczona.
– Hmm, to prawda, jestem. I lubię takich młodych chłopaków jak wy, chętnie korzystam z okazji gdy młodzieńcy się mną interesują. Ale na takie ciągłe lekcje nie mogłam liczyć. Sama od igraszek z młodymi chłopakami czuję się młodsza. A czego miałabym Cię uczyć? – spytała.
– Kinga z tego co mi kiedyś niby w żartach powiedziała na imprezie po kilku piwach lubi gadżety i klapsy. A ja w tym nie mam doświadczenia. Pomoże mi pani, pani Ado?
– Pewnie, że pomogę, ale ja też coś z tego chcę. Co drugie spotkanie jest lekcją, co drugie spełnianiem moich zachcianek. Idziesz na to?
– Tak – uśmiechnąłem się.
– Dobrze, teraz idź do pokoju, nalej sobie czego chcesz a ja za 10 minut do ciebie przyjdę. – powiedziała i spojrzała na mnie łakomym wzrokiem.
Poszedłem i nalałem sobie wina, usiadłem na olbrzymim łóżku i czekałem. Po kilku chwilach przyszła pani Ada, jedynie w majtkach, jej duże piersi i spore ciemne sutki bardzo mnie zaskoczyły i podnieciły , w ręku też trzymała kieliszek wina. Podeszła do mnie.
– Rozbierz się i usiądź na środku łóżka – powiedziała. Posłuchałem. Fiut stał mi już na baczność. Pragnąłem jej, nigdy nie myślałem, że taka starsza, dojrzała kobieta i ja. To coś niesamowitego. Pragnąłem się z nią bzykać, bzykać panią Adę. Weszła na łóżko, podeszła, stanęła nade mną okrakiem, przesunęła majtki tak, że ujrzałem jej ogoloną cipkę, dotknęła się a ja no to patrzyłem i z podniecenia zasyczałem. Po chwili usiadła na moim kutasie, docisnęła mnie bym leżał i ujeżdżała. Nie bawiła się w żadne powolne bzykanie tylko od razu dosiadła mnie i wpadła w galop. Wystrzeliłem zanim załapałem co się dzieje. Widziała i poczuła jak doszedłem. Szybko doszedłem. Ale nie była zawiedziona.
– Leż tu. – podeszła do szafki i wyciągnęła wielkiego gumowego kutasa. Położyła się koło mnie i powiedziała – teraz mnie tym zerżnij, mocno, nie oszczędzaj mnie , ma być mi dobrze.
Chwyciłem sztucznego kutasa i wsadziłem jej w cipę. Wszedł łatwo, widać, że nie raz tam bywał. Rżnąłem ją szybko, a ona chwyciła mnie za mojego kutasa i bawiła się jądrami, głaskała mosznę, ale ja nie przestawałem jej rżnąć, klęczałem i wbijałem jej prawie całego, dłuższego od mojego kutasa, sztucznego wacka z całych sił, jej cipka była piękna, mokra, mokra coraz bardziej a ja nie przestawałem.
Mój kutas znów stał.
– Podejdź bliżej – powiedziała i położyła mi nogi na ramionach, wsadziła sobie palec w pupę by ją nawilżyć – puść go i wsadź mi swojego w dupkę.
Tak zrobiłem, zacząłem ją rżnąć w kakaowe oczko a pani Ada jęczała z rozkoszy. Wzięła sztucznego kutasa w palce i zaczęła się nim rżnąć krótkimi , szybkimi, wprawnymi ruchami. Było jej dobrze, zaczęła jęczeć coraz głośniej a ja zacząłem ją jeszcze mocniej rżnąć. Przycisnąłem jej ciało swoim ciałem, nasze twarze były blisko siebie.
– Uderz moje cycuszki i poszczyp brodawki, szybko – rozkazała. Zrobiłem co kazała i chwilę potem jęczała z rozkoszy. – tak, tak, taaaak! Rżnij mnie, jeszcze, nie przestawaj.
Wbijałem się w panią Adę jeszcze chwilę, byłem zachwycony. Niczego poza nami nie było, bawiliśmy się świetnie. Ona miała rozkoszny uśmiech zadowolonej po orgazmie kobiety, która pragnie się jeszcze bawić. Rżnąłem ją jak nigdy nikogo wcześniej. Spuściłem się w pupie pani Ady a gdy wyciągnąłem swojego penisa wypłynęła strużka spermy, starła ją palcem i spróbowała.
Zadowolona usiadła, oparła się o poduszkę, wskazała na kieliszek z winem, który jej pospiesznie podałem.
– Pani Ado, jest pani super nauczycielką. –powiedziałem z nieznikającym uśmiechem na twarzy-mogę coś jeszcze dla pani zrobić?
– Było lepiej niż myślałam, ciasteczko z ciebie i niezły kochanek. Lekcja skończona. Zostaw mi swój telefon. Dam znać kiedy następna lekcja.
Ubrałem się, na kartce napisałem swój numer , podziękowałem i wyszedłem. Byłem zmęczony i szczęśliwy.