Gej BDSM – Byłeś lekko ubrany, tylko w koszulce i rajstopach, pamiętasz?». Cienie z przeszłości. Tak, wtedy nie zachowywałem się najlepiej. „Pamiętam” — odpowiedziałem. Co najmniej raz w tygodniu przychodziłem do parku, na plac zabaw, jak to nazywano, i czekałem, aż jakiś miłośnik zasadzenia facetów zwróci na mnie uwagę. Czasami musiałem długo czekać, a ja eksperymentowałem, przebrałem się za kobietę lub założyłem coś z kobiecych przedmiotów w toalecie, najczęściej rajstopy lub pończochy.
- Świetnie dałeś tego wieczoru, bardzo podobała mi się Twoja Pupcia, wąska i gorąca. Szukałem cię później, ale bezskutecznie. Gdzie jesteś?
Nadal nie mogłem go zapamiętać, twarze moich partnerów mnie wtedy, a nawet teraz nie interesowały. Potem kilka razy zgodziłem się na Gangbang, wybór nie był świetny, albo zgodziłem się dobrowolnie, albo zostałbym zgwałcony. Po prostu zabrali mnie do chaty i pieprzyli, raz nawet straciłem rachubę, ile osób i ile razy mnie pieprzyli. Po takiej rozrywce przysięgałem, że wszystko, wiążę. Ale po kilku tygodniach pożądanie zabrało moje i znów przyszedłem do parku.
- Poznałeś mnie. Co dalej? szczerze mówiąc, nie chciałem kontynuować tej rozmowy. Prawie udało mi się pokonać moje pragnienia, tylko sam ze sobą czasami bawiłem się zabawkami i zmieniałem ubrania dla kobiet.
- Jak co? Bardzo chciałbym odnowić naszą znajomość.
- Wiesz, zostawiłem tę sprawę, czy naprawdę trudno jest kogoś znaleźć?
- Trudno w to uwierzyć. Szukałem kogoś takiego jak ty, który by się przebrał, żeby spotkać się z moimi fantazjami. Wciąż mam przed oczami twój tyłek w rajstopach z dziurką!
— Nie ma. Mężczyzna usiadł kilka sekund, rzucił ” Przepraszam. PA ” i ruszył dalej.
Nagle poczułam się nieswojo, bo mu odmówiłem. Nie mówił lekceważąco, nie patrzył z góry na dół. I nagle poczuł, że nie miał nic przeciwko temu. Zawołałem go: „czekaj!». Zatrzymał się i odwrócił pytająco patrząc na mnie. „Co wtedy robiliśmy?”- zapytałem podchodząc do niego.Facet odpowiedział, że najpierw wziąłem go do ust, a potem przeleciał mnie w tyłek przez dziurę w rajstopach. Zapytałem, jak się nazywa. Albert, Alik. „Gdzie iść?». Alik uśmiechnął się uradowany i zapytał, Czy muszę się przebrać. Zawsze wolałem się pieprzyć z facetami, nosząc coś kobiecego i tym razem nie widziałem powodu, by zmieniać nawyk. Wpadając na chwilę do pobliskiego sklepu, kupiłem parę zielonych rajstop (zawsze byłem przypięty, aby nosić do tego chwytliwe kolory), prezerwatywy i smar na wszelki wypadek.
Po dwudziestu minutach weszliśmy do jego mieszkania. Alik spojrzał na mnie szczerze pożądliwymi oczami. Wszedłem do łazienki i szybko przebrałem się w samych rajstopach i koszuli. Po wyjściu z łazienki i przejściu przez krótki korytarz Chruszczowa wszedłem do jedynego pokoju. Alik już stał nago i obciągał swojego kutasa. Po dotarciu do środka pokoju zatrzymałem się i spojrzałem na niego. Na mój widok członek Alika szybko powiększył się i spojrzał w górę. Odwróciwszy się do niego plecami pochyliłem się i oparłem łokciami o kolana. Ręce Alika położyły się na moim tyłku i zaczęły ją badać, jeden palec prosto przez rajstopy wszedł mi do odbytu i zaczął okrężne ruchy, rozwijając punkt. Druga ręka weszła mi między nogi i zacisnęła krocze. Ja też się podnieciłem i zacząłem przesuwać okulary w kierunku jego palca.
Po minucie ćwiczeń rozerwał Rajstopy na pupie i rozłożył mi pośladki rękami, a następnie przyłożył penisa do dziury i mocno włożył go na całą długość. Szarpnąłem się, krzyknąłem i próbowałem zejść z jego kutasa. Ale facet mocno chwycił mnie za biodra i jeszcze mocniej wsadził mi swojego penisa. Poczułem ciemność w oczach i upadłem na kolana. To było nie do zniesienia bolesne, poprosiłem go, żeby przestał, ale Alik nie ustępował i coraz mocniej zasadzał mi chuj. Z kolan upadłem na brzuch prawie zemdlałem i na sekundę mój tyłek uwolnił się od jego kutasa. Jednak od razu znów rozłożył menele i już z rozmachem zasadził po same jaja. Stopami Alik ścisnął moje nogi, a dłońmi owinął mnie od góry, przyciskając ręce do ciała. jedną ręką przycisnął mnie do siebie chwytając za ramię, a palcami drugi zaczepił mnie policzkiem jak hakiem.
Mocno przyciśnięty wcisnął mnie w podłogę i kontynuował wiercenie mojej dziury . Przez świszczący oddech, jęki i szloch słyszałem: „Och, Och, Och! Какааая g-g-jo-o-o-pa-a-a!» . Przez piętnaście minut Alik ciągnął mnie bez przerwy. Wyczerpany śliną już tylko czekałem, aż dobiegnie końca, wydawało się, że ten moment nigdy nie nadejdzie.
W końcu Alik jednak spuścił we mnie swój ładunek i ześlizgnął się na podłogę. W końcu westchnąłem pełną klatką piersiową i leżałem przez kolejne pięć minut, zanim mogłem wstać. Tyłek po prostu się palił, tak jak kiedyś mogłem dać pięciu na raz. ledwo zdążyłem złapać oddech, gdy usłyszałem: „teraz kontynuujmy!».