Mam 40 lat i w życiu zawodowym osiągnąłem wiele. Miałem dobrze prosperującą firmę, duży apartament w dobrej lokalizacji, najnowszy model mercedesa. Słowem zawodowo byłem spełniony. Niestety wciąż nie miałem partnerki. Ze względu na swoje upodobania. Byłem uległym fetyszystą, pragnąłem Kobiety władczej, dominującej, takiej, która jest w stanie wziąść mnie pod pantofel. Ze względu na swoją pozycję zawodową i towarzyską ukrywałem swoje preferencje na tyle skutecznie, że do tej pory musiałem zadowalać się fantazjami i wirtualnym światem femdom w internecie. Miałem w swoim komputerze pokaźnie archiwum zdjęć, filmów, opowiadań o tematyce bdsm i femdom. Nie byłem masochistą, zależało mi raczej na psychicznej dominacji. Pragnąłem być zniewolony, upokorzony i poniżony przez Kobietę. Byłem pewien, że dla takiej Pani jestem w stanie zrobić wszystko. Nawet nie podejrzewałem, że moje marzenie spełni się już dziś, choć nie do końca po mojej myśli.
Fantazje fantazjami ale wcale nie chciałem wyrzekać się swojego dotychczasowego życia, sądziłem że poznam kiedyś Kobietę której będę ulegał w wolnym czasie ale poza tym wszystko będzie jak zawsze. Nie przypuszczałem jak bardzo się myliłem…
Tego dnia jak zawsze dotarłem do swojego biura, miałem jeszcze trochę czasu do spotkania biznesowego więc jak zwykle wszedłem do swojego archiwum i przeglądałem ulubione fotki i stronki bdsm. W międzyczasie poprosiłem jedną ze stażystek aby przygotowała materiały promocyjne dla kontrahentów, z którymi miałem spotkanie. W pewnym momencie zadzwonił telefon, pochłonięty rozmową nie zwróciłem uwagi na wchodzącą stażystkę, która przyniosła potrzebne mi materiały. Prowadząc wciąż rozmowę przeszedłem do pokoju konferencyjnego, w którym odbywało się spotkanie. Rozmowy były owocne choć trwały dość długo. Kiedy wróciłem do biura zauważyłem że w komputerze mam wciąż otwarte strony i fotki femdom, które oglądałem przed spotkaniem. Pomyślałem, że prawdopodobnie i tak nie ma to znaczenia, w końcu nikt nie odważyłby się wejść do pokoju prezesa podczas jego nieobecności. Jak bardzo się myliłem miałem przekonać się później.
Po kilku dniach na moim profilu skype pojawiło się zaproszenie do rozmowy od nieznajomej osoby. Nieznajoma przedstawiła się jako Kasia. Początkowo prowadziliśmy niezobowiązującą rozmowę. Byłem świadomy, że w pewnym sensie internet zapewnia mi anonimowość więc podczas długich codziennych rozmów odkrywałem coraz bardziej swoją ukrytą naturę. Wbrew swym obawom Kasia nie uznała mnie za zboczeńca, wykazała zrozumienie co więcej wyznała, że od dawna znudzona jest swoimi rówieśnikami pozującymi na twardzieli i macho. Zawsze była kapryśna i wymagająca i w głębi duszy chciała rządzić i dominować nad facetami. Po tym wyznaniu nasze rozmowy dość szybko zmieniły ton. Ustaliliśmy że od tej pory nasza relacja będzie opierała się na zależności Pani – niewolnik. Bardzo mi się to podobało, wszystko odbywało się wciąż w świecie wirtualnym. W każdej chwili mogłem przerwać ten kontakt gdybym poczuł się zagrożony. Podczas tych długich sesji internetowych na skypie coraz bardziej uzależniałem się od mojej Pani Kasi. Była dla mnie Boginią, Królową. Wielbiłem ją i zapewniałem o swoim oddaniu. Pisałem jak bardzo pragnę służyć jej, spełniać jej rozkazy, kaprysy, zachcianki. Marzyłem by wąchać jej stopy, lizać buty. Słowem coraz bardziej się pochłaniałem. Pewnego wieczoru moja Pani zapytała mnie czy gotowy jestem by urzeczywistnić moje marzenia? Przez chwilę nic nie pisałem, zastanawiając się czy gotowy jestem odkryć swoją toższamość przed nieznaną mi w realu osobą. Nagle w okienku dialogu pojawił się napis: prezesie nie masz już wyboru, wiem o tobie wszystko więc za poł godziny widzę cię u siebie. zrobiło mi się gorąco, więc ona mnie zna, przez cały czas bawiła się mną, wyciągała ze mnie wszystkie moje sekrety aby teraz mnie szantażować. Pani Kasia napisała jak mam się przygotować, mam ogolić genitalia i włożyć damskie koronkowe stringi, po drodze mam kupić dobre wino i podała adres. Gorączkowo zastanawiałem się kim jest Pani Kasia. Przelatywałem w myśli wszystkie znane mi osoby o tym imieniu, niestety nie skojarzyłem jej ze stażystką w swojej firmie. Nie mogłem się ociągać, Pani Kasia dała mi tylko godzinę na zameldowanie się u niej. Potem miała rozesłać kompromitujące mnie materiały do członków zarządu mojej firmy. Nie mogłem na to pozwolić więc pośpiesznie przygotowałem się zgodnie z poleceniem Pani, ręce drżały mi kiedy goliłem swoje genitalia, kiedy wkładałem na siebie czarne koronkowe prześwitujące stringi spłynęła na mnie kojąca myśl: oto moje pragnienie staje się faktem. Szybko pobiegłem do sklepu kupiłem czerwone wino i po drodze wstąpiłem do kwiaciarni, kupiłem największy bukiet czerwonych róż i pojechałem pod wskazany adres. Chociaż ciągle nie domyślałem się kim jest tajemnicza Pani Kasia czułem ulgę że w końcu nie muszę tłumić swojej natury i czułem wdzięczność że mnie zdemaskowała. Wciąż dygocąc ze strachu zadzwoniłem pod wskazany numer, po chwili w domofonie rozległo się pytanie: -słucham? Odpowiedziałem: -ja do Pani Kasi, damski głos jednak dopytywał: – kto? w jakiej sprawie?, zawahałem się przez moment, w końcu przełamując się poraz pierwszy głośno powiedziałem to o czym dotychczas tylko myślałem: -mówi niewolnik Pani Kasi, posłusznie melduję się na służbę Pani, byłem cały spocony i czerwony z wrażenia, głos po drugiej stronie zaśmiał się i po chwili rozległ się dźwięk otwieranych drzwi. Kiedy stanąłem przed drzwiami mojej przyszłej Pani, po pukaniu usłyszałem tylko komendę wejść. Pani z pokoju głośno rozkazała mi rozebrać się do naga, zostać tylko w stringach założyć wiszącą na wieszaku psią obrożę i ze smyczą w zębach wejść na kolanach do pokoju. Pośpiesznie rozbierałem się jednocześnie przeszukując zakamarki swej pamięci skąd znam ten głos. Niewątpliwie był znajomy jednak ton głosu był nigdy wcześniej nie słyszany. Kiedy niezdarnie na kolanach wszedłem do pokoju oblałem się gorącym potem, na fotelu siedziała stażystka Kasia. W swobodnej pozie była bardzo rozbawiona widząc mnie nagiego w stringach w psiej obroży i ze smyczą w zębach, trzymającego w ręku butelkę wina a w drugiej ogromny bukiet czerwonych róż. Roześmiała się widząc jak zbaraniałem po chwili jednak udając surowość powiedziała: -co tak sterczysz jak słup, do nogi przywitaj się z Panią. W tym momencie odblokowałem się całkiem, poczułem jak w stringach mój członek pręży się do niespotykanej dotąd erekcji. Pomyślałem że oto spełnia się moja droga życia. Poczłapałem w kierunku swojej nowej Pani, postawiłem wino na ławie, podałem kwiaty swojej Królowej po czym powiedziałem: – Jaśnie Wielmożna Pani pokornie melduję się na rozkaz Pani i kłaniając się do ziemi jak rab ucałowałem czubki jej bucików
Dzień, który zmienił moje życie
Posted by