BDSM opowiadanie pani niewolnik

Posted by

BDSM opowiadanie pani niewolnik – Jej ręka była ciepła. głos odurzający, a ja sam nie zdawałem sobie sprawy, jak znalazłem się w toalecie i jak zamknęła drzwi. Potem stanęła przy ścianie, położyła ręce za plecami i spojrzała na mnie prosto, uśmiechając się żartobliwie.

  • Max, chcesz mi coś powiedzieć?
  • Ja?… – zawahałem się-tak … chyba. – odwróciłem się od zakłopotania-wiesz, dużo myślę. Myślę, że…

Nagle zdałem sobie sprawę, że już całkowicie odwróciłem się od niej i patrzę w podłogę. I jak głupio to wygląda, też Rozumiem. Wstydził się, znów nienawidził siebie. chciał wpaść pod ziemię…

A potem znów wzięła moją rękę w swoją, gorącą i delikatną. I pociągnęła do siebie.

Pomyślałem: „wszyscy, teraz będziemy się całować i nie potrzebujemy żadnego wyjaśnienia, ona też mnie kocha”. Pomyślałem, że teraz przyciągnie mnie do ust – i wszystko zostanie rozwiązane.

Ale pociągnęła tylko tak, żebym się na nią odwrócił, a jej głos stał się głośny i szorstki jak papier ścierny. Trzymała mnie ręką na odległość i powiedziała:

  • MAX, jeśli nie chcesz mi mówić, to ci powiem – i uderzyłam mnie w twarz.

Oszalałem. Naprawdę uderzyła mnie w twarz, boli i z rozmachem. Myślałem, że teraz nie będzie rozmowy o uczuciach, ale o czymś związanym ze studiami lub przyjaciółmi. Ale wzięła mnie za brodę, odwróciła się twarzą do siebie i kontynuowała, już grubsza:

  • Jesteś we mnie zakochany. Wydaje mi się, że nawet od początku kursu. I patrzysz na mnie, bo mnie lubisz i dlatego, że mnie chcesz. – przerwała – mam rację?

– Tak… tak… – znowu jąkając się i drżąc z niezrozumienia, bełkotałem ustami, które były zaciśnięte jej palcami.

Pękła mi kolejne uderzenie, więc uderzyła mnie w ucho. To było już bardziej bolesne. Potem wzięła mnie za kołnierz, odwróciła się do siebie i kontynuowała:

  • To po co, kurwa, milczysz przez cały ten czas? Więc wyjechałby bez słowa?
  • Ja … ja … nie. Po prostu się bałem. Ale chciałem…

Okrzyknęła mnie obrzydliwym głosem: „ja … ja … chciałem … be… me…”. Stało się strasznie wstyd. Chciała się odwrócić, ale trzymała mnie za kołnierz.

  • A wiesz, dlaczego nie chcesz się do mnie przyznać? Bo myślisz, że jesteś niegodny. Że nie jesteś facetem, tylko szmatą, która może tylko służyć, ale nie podejmować decyzji. Tylko reagować na sposób, w jaki dziewczyny grają oczami, ale nie brać ich. Mam rację?

Trzymała mnie tak blisko, że znów poczuła zapach jej perfum. A jej usta z bliska wyglądały jeszcze cieńsze i bardziej apetyczne. Zdecydowałem, że nie chcę być tak upokorzony i nagle prawie krzyknąłem „chcę cię” i sięgnąłem po pocałunek w usta. Ale odepchnęła mnie jeszcze bardziej i prawie też krzyknęła:

  • Dokąd?!

Potem znów za kołnierz podniosła do siebie i szepnęła:

  • Jeśli zdecydowałeś się być mistrzem, to tylko nim możesz być. I pocałować mnie będzie Dimon, a ty nie. Ponieważ jesteś dupkiem, a Dimon nie jest dupkiem. A ja będę całować tylko nie pierdolę. Nie będzie mnie całować. Rozumiesz?

Patrzyłem na nią jak prawdziwy schmo, upokorzony i bez szans. Zapach perfum wciąż był pijany, ale wiedziałem, że to koniec.

— Tak… – przemyciłem żałośnie.

Pociągnęła mój kołnierz w dół:

  • Uklęknij!

Pospiesznie uklękłem i spojrzałem prosto na spód jej czerwono-różowej sukienki. I zobaczyłem, jak go drapie. Widać kolana, górne kostki, a majtki są już widoczne. A ona wciąż się denerwowała. „Czy ona mi da? – Litujesz się nade mną?”- myślałem z rozbudzoną nadzieją, klęcząc. Chwyciła Majtki, jednym ruchem spuściła je i lekko rozłożyła nogi.

Siedziałem nieruchomo na kolanach.

  • Jeśli chcesz mnie dotknąć, możesz tylko lizać cipkę. I tylko lizać, nie waż się dotykać rękami! – garknęła.

Jestem jeszcze bardziej zachwycony taką pozycją.

  • Cóż, czekam. – powiedziała surowiej.

Zrozumiałem, że wolno mi. Jej cipka była przede mną-miękka i pachnąca. Wyczułem, jak pachniała i powoli zbliżałem się do niej ustami. Na początek delikatnie pocałowałem skórę nieco wyżej niż Cipka. Pocałowałem kilka razy. Skóra była bez smaku, tylko trochę spocona, ale tolerowałem, ponieważ starałem się być delikatny. Ale Diana była niecierpliwa-złapała mnie za głowę i z siłą opuściła niżej, językiem prosto do warg sromowych:

  • Odważniej, kurwa. Wsadzam Ci ją do ust, a Ty budujesz wszystko. Pracuj aktywnie, pozwalam ci na wszystko.

I pocałowałem jej cipkę w dupę. Gorzki, ale przyjemny smak oblał Moje usta. Wystawiłem język i przesunąłem go od lewej do prawej. Potem zaczął jeździć ustami i ssać. Stawało się coraz przyjemniejsze, czułem delikatność kontaktu z ciałem, a smak coraz bardziej mieszał się z kuszącym zapachem nasienia. Lizałem prawie suchą cipkę i stawała się coraz bardziej mokra, coraz więcej guzków i miękkich delikatnych kącików znajdowałem w fałdach szczeliny Diany. A Diana zaczęła powoli kucać i kierować moją głową, tak że język przesuwał się z boku na bok, nawet gdy nic do tego nie robiłem. Czując, że w Dianie jest coraz więcej soku, kilka razy polizałem cipkę szczególnie szeroko i zachłannie, mając nadzieję, że wciągnę wszystko, co wyróżnia, całe pożądanie i podniecenie, cały zapas jej kobiecej Boskiej protekcjonalności dla mnie, chmu i dziwaka. Miałem przed oczami jej brzuch, a u góry pod sukienką widoczne były brzegi piersi. Ale lizałem, nie zaglądając tam, rozkoszując się słodyczą ciepłej, mięsistej, zaczerwienionej pierogi, którą drygała coraz bardziej, i po której lał się pachnący i pobudzający płyn. Zapomniałem i straciłem rachubę ruchów języka…

Nagle, dysząc ciężko, oderwała mi głowę, wyrzucając:

  • Przestań, suko.

I odwróciła się do mnie plecami, trzymając sukienkę zadartą. Wzięła moje włosy rękami i zaczęła szturchać twarz prosto w dupę. Jej tyłek był mięsisty, przyjemny, nie poplamiony gównem. Kiedy jesteś siłą szturchany twarzą w dupę, to z pewnością upokarzające, ale po drugim szturchnięciu wyobrażałem sobie, że to ona mnie tak przytula i przytula do czegoś dużego i bezpiecznego, i czułem się dobrze, więc pozwoliłem sobie dalej szturchać. A ona coraz bardziej starała się rozchylać pośladki, a mnie ustami coraz bliżej do odbytu. I skazała:

  • Spójrz, to moja dupa. Pocałujesz mnie w dupę. Mógłbym całować w usta, gdybyś był odważniejszy, ale pocałujesz się w dupę, bo jesteś dupkiem.

I na tych słowach szczególnie skutecznie rozłożyła pośladki. Skończyłem z ustami tuż przy odbycie. Wychudzony, trzymałem ręce za jej stopy, a zapach gówna z odbytu tak obezwładnił moją świadomość. że jestem niekontrolowany, sam tego nie chcąc, polizałem go. Polizał i sam się bał, że będzie gorzki i bez smaku. Ale było nawet trochę słodko. A potem polizałem Odbyt jeszcze raz, już szerszy i bardziej wilgotny.

Odwróciła się oburzona:

  • Ach! Liżesz tyłki? Więc jesteś gówniany! powiedział golso, pełen obrzydzenia i odepchnął mnie od siebie. Spadłem na piąty punkt.

Siedziałem na podłodze czyjejś toalety przed dziewczyną, którą dziesięć minut temu uważałem za niedostępną boginię i którą właśnie lizałem cipkę i tyłek, słuchając rozkazów jak Ostatnia szmata i schmo. Zrozumiałem, że może mnie obrazić, jak chce, pluć na mnie, kopać, a potem i tak poliżę jej tyłek, ponieważ teraz jest właścicielem mnie. I jedyną rzeczą, która błysnęła mi w głowie, jest to, że chcę więcej. Chcę przez chwilę być częścią jej gówna lub rozkoszować się jej delikatną pochwą.

  • Jesteś gówniany! powtórzyła z takim obrzydzeniem, jakby to pozbawiało mnie wszelkich praw do istnienia. Oddychała ciężko, ale wyglądała na powściągliwą. – Jesteś pierdolonym gównem bez szacunku dla siebie. pochyliła się i zaczęła ciągnąć do tyłu majtki i oprawiać sukienkę — możesz być tylko szmatą.

Zdałem sobie sprawę, że nie da się już polizać krocza. I od razu się modlił:

  • Proszę, proszę, jeszcze trochę-zacząłem się do niej czołgać, ale ona odepchnęła. I tak samo ciężko oddychając, powtórzyła:
  • Jesteś gówniany. Nie dam ci nic więcej do lizania.

Nadal siedziałem na podłodze i mój wstyd nie miał granic. Spojrzała mi między nogi i uśmiechnęła się figlarnie – ten uśmiech, który uśmiechała się w normalnym życiu. Stało mi się nawet trochę łatwiej.

  • Jesteś napalony. – powiedziała. – Weź swojego kutasa.

Ja, nie zdejmując spodni, zacząłem majstrować w majtkach i po chwili wyrzuciłem kutasa przed siebie. Był już twardy i nawet nie mogłem się oprzeć szarpnięciu go tuż przed nią.

  • To prawda. – co? – powiedziała i spuściła ramiączka na sukience. Dekolt się powiększył, a jej klatka piersiowa poprosiła o wypadnięcie na zewnątrz. – Chcesz zwalić? Zwal na mnie.

Oszalałem i zacząłem szarpać kutasa z całej głupoty. Na kolana.

– Tylko nie podchodź-powiedziała surowo. Czołgaj się o dwa kroki. – czołgam się. – Popatrz na mnie i Wal się. – z tymi słowami skończyła rozluźniać sukienkę i w końcu wyrzuciła Cycki Na Zewnątrz. Piersi wyglądały delikatnie, sutki były nalane, a patrząc na to, podnieciłem się tak, że nie kontrolowałem już ręki — ręka sama naderwała penisa jak karabin maszynowy, a ja wpatrywałem się w delikatne, Duże sutki, których nie pozwolono mi dotknąć.

Śmiała się szyderczym śmiechem, a ja klękałem, gapiłem się na cycki, oddychałem ciężko i szarpałem ręką jak szalony. Chciało mi się ciągnąć w przód i w tył, jakbym pieprzył prawdziwą dziewczynę.zacząłem się szarpać, a Diana w odpowiedzi na to erotycznie przesunęła dłonią po sutkach i lekko podniosła piersi do przodu. Podniecała mnie. grać. Byłem u szczytu podniecenia kiedy, zamykając oczy, wyszeptałem z ostatnich sił „teraz…” i Diana gwałtownie krzyknęła „na podłogę”, a ja upadłem i skończyłem potężnym strumieniem prosto na białą podłogę z płytek. Strumień był potężniejszy niż wszystkie, które wypuściłem wcześniej, kiedy sam się wali konia, wiele razy mocniejszy.

Wypuściłem strumień i zanurzyłem się na czworakach nad kałużą, dysząc ciężko. Diana oderwała papier toaletowy i dała mi.

  • Wytrzyj kałużę. – i delikatnie pogłaskała mnie po policzku-niewolnik … Będziesz teraz moim niewolnikiem, ćmielem — i uderzyła dłonią w policzek, nie boli, ale wyraźnie.

Potem poszła do toalety, spuściła majtki i usiadła na nim.

  • Szłam tu srać. – powiedziała z uśmiechem. -Zapomniałam o tym. Ale odhamowałeś mi Odbyt, oczywiście wypchane zwierzę-powiedziała, śmiejąc się wprost.

Nie wstydź się, że przy tobie SRAM. – z tymi słowami pierdnęła i usłyszałem, jak z jej tyłka zaczęło się czołgać gówno — jesteś teraz moim niewolnikiem, a niewolnicy są jak zwierzęta domowe. Nie będę się wstydził, gdy kot Sra. Nie będę przy tobie.

Milczałem i patrzyłem tylko na jej nogi, starając się zebrać w głowie wszystko, co wydarzyło się właśnie w tej toalecie. Nie udało mi się.

Diana spokojnie wstała, wytarła Tyłek papierem toaletowym, wyrzuciła go do urny, naciągnęła majtki i poszła do wyjścia. Dochodząc do drzwi rozkazała:

  • Chodź tu.

„Czy będzie kontynuacja? pospiesznie wstałem, wsadziłem kutasa w majtki i podszedłem do niej. A ona tylko powiedziała:

  • Zaraz wyjdę, a Ty zamknij drzwi szybko do tyłu, jakbyś był sam. Rozumiesz?

-Zrozumieć.

Zatrzasnęła drzwi, wyszła, a ja natychmiast zamknąłem ponownie.

Stałem sam w tej pustej toalecie, która wypełniła się Nowym Światem. Moim nowym życiem, zupełnie innym niż to, czego się spodziewałem. Życie, w którym nie wstąpiłem, aby objąć moją boginię w taki sam sposób, w jaki obejmuje swoją Dimkę lub innych facetów z naszego kursu, ale gdzie zostałem dopuszczony, aby ją dotknąć. A słodycz jej cipy, która pozostała na języku, i nadzieja, że kiedyś będę ponownie dopuszczony, sprawiły, że pomyślałem, że ta toaleta z białą jak sperma płytką jest o wiele jaśniejsza niż to wieczorne niebo, pod którym teraz wracam do domu – opuszczona i wykończona, a mimo to szczęśliwa.