BDSM gwałt – To, że sens mojego życia tkwi w cipce, wiedziałem już wtedy, kiedy marzyłem o wąchaniu i polizaniu jej, tylko dlatego, że nikt mi nie dał kurwa. Od dnia, kiedy już jako student, po raz pierwszy w życiu udało mi się ssać łechtaczkę minęło 18 lat. Nadal nikogo nie pierdolę i kurwa nie zamierzam, bo nie potrzebuję tego.
Ssąc usta do cipki, czuję, że kobieta to uwielbia, że jest podekscytowana. Dla tego warto żyć. Dziewczyny otwarcie mnie gardzą i to też mi się podoba. Podoba mi się, bo gardząc mną, nie oczekują i nie chcą niczego ode mnie.
Co więcej, wszystkie dziewczyny, u których teraz liże, są prostytutkami. Najbardziej podnieca mnie to, że jestem pogardzany przez najbardziej pogardzane kobiety. Czasami wydaje mi się, że potrzebują mnie dokładnie jako przedmiotu, którym mogą gardzić. W nocy, po dniu pracy, leżą z rozłożonymi nogami na łóżku, a ja na przemian liżę im cipy i dupki.
Obie ich dziury są rozdolone, a ich tyłki po prostu się palą, a ja każdego wieczoru ćwiczę je językiem. Żal mi tych dupeczek, w które niemiłosiernie wbijają kutasy. Dziewczyny narzekają, że cipy mają mocno rozciągnięte i tam prawie ich nie qrwa, pieprzą głównie w dupę i w usta. W tym samym czasie w ustach nawet bez gumy.
Nie przeszkadza mi jednak to, że codziennie popijają spermę, nie całuję ich w usta, tylko dlatego, że jestem Tubzik i mam je całować tylko w cipkę i w dupę. Tak mnie nazywają: Tubzik, myślę, że mają tak nagrane telefony.
Tubzik to jednak nie jedyne moje imię. Najczęściej nazywają mnie Parasha, ponieważ Parasha jest również tubzikiem, tylko żeńskim, a oni lubią mi przypominać, że nie jestem mężczyzną.
Mam jeszcze jedno imię: Lisa-to od słowa Lizać. Zwykle słyszę taki apel do siebie tylko przez telefon. Jeśli ludzie są w pobliżu, niewygodne jest jakoś rozmawiać z tubzik lub parash. Ale kiedy przychodzą do nas ich koledzy-prostytutki, o tym, że jestem: – Parasha, przypomina mi się z minuty na minutę. Parasha podaj to, Parasha przynieś to, Parasha mam biegunkę. Biegunka to nie biegunka, ale pokaz z kupą w ustach, którą im pokazuję za każdym razem.
Od razu powiem, że na śniadanie obiad i kolację nie jem gówna i nie piję moczu. Ale kiedy mają spotkania, piją jak konie i każdy z gości stara się nassaat do moich ust. Nie odmawiam nikomu. I wszyscy z jakiegoś powodu chcą, żebym lizał im ich rozczochrane tyłki. Babie dupy Lizać jeszcze ciekawsze.
Język w zepsutą dupę spada bez problemów, jeśli lekko się podciągniesz, możesz dotknąć kupy końcówką. Ogólnie rzecz biorąc, kocham ich wszystkich, ponieważ wszyscy są moim haremem. Prawdopodobnie umrą ze śmiechu, jeśli im o tym powiem. A tak w ogóle, jak można być haremem parashi?
Wczoraj dziewczyny przyszły, jak zawsze, na Plutonie i przyniosły ze sobą całe towarzystwo przyjaciół. Jedna bardzo młoda w wieku osiemnastu, dziewiętnastu lat. Wchodząc do mieszkania, Marinka natychmiast się odezwała-poznaj Nataha-to nasza Parasha. Nataha spojrzała na mnie z zainteresowaniem. Podobno już powiedziano jej, że jestem cudownym judo.
Kobiety, jak zawsze, zabrały ze sobą pięć litrów piwa i zamierzały się dobrze zrelaksować. Prostytutki z doświadczeniem-dziewczyny bywały im pięć litrów piwa na pięć, jak słoń drobina. Ale Nataha, już po pierwszej szklance, już chciała się wylać i poszła do toalety.
- Dziewczyny, Natahi ma debiut.
– Jaki debiut-zdziwiła się ta? - Pierwszy raz na Parashie.
Nataha wcale się nie wstydziła, choć widać było, że ma taki pierwszy raz.
Ponieważ byłem już doświadczoną para, od dawna czekałem na swoją porcję alkoholu. Nataha, w towarzystwie wszystkich codli, weszła do pokoju. Zdjęła majtki i stanęła nade mną z szeroko rozstawionymi nogami. Dziewczyna przykucnęła w domu, zgrabna szparka gładko ogolonej cipy i wcale nie jest rozdarta, Tyłek.
Od dawna nie mam chuja, ale poczułem ból w żołądku, do czego ta dziewczyna była dobra. Strumień moczu wlał się do moich ust. Najwyraźniej zapomniała ostrzec, że trzeba pisać w krótkich seriach. Wziąłem jeden łyk, reszta moczu znalazła się na podłodze. Marynka dla porządku, kopnęła mnie w jaja i pogratulowała Natahowi naprawy, wyszła z pokoju.
Nataha trochę się zatrzymała, spojrzała na mnie smutno i powiedziała: - Przepraszam, Parasha przez mnie masz
- Wszystko w porządku, sprawa jest codzienna-odpowiedziałem.
- A mi się podobało ssanie Ci do buzi, prawda jest taka, że możesz też pisać.
– To prawda. - Wiesz, będę z tobą mieszkać, dziewczyny mi zaproponowały. – Dzisiaj spróbujesz mojego gówna.
- Przynajmniej teraz!
Poszła do kuchni pić ze wszystkimi. Dziewczyny tego wieczoru nie sikały mi już do ust. Kiedy już się rozeszli, Nataha poprosiła Marinkę o pozwolenie na sranie mi w usta. No dalej, krzyczmy dziewczyny i znów wpadamy do pokoju, w którym już leżałem z otwartymi ustami.
Chcieli obejrzeć program, a w żyrandolu włączyły się wszystkie żarówki. Tym razem Nataha pisała już porządnie i wypiłem cały mocz do kropli. Kupa opuszczała inkubowane miejsce z wielkim trudem. Połowa z nich była już na zewnątrz, ale część pozostała jeszcze w dupie, a ja, przewidując duże zbiory, z przodu owinąłem gówna wargami i po odłamaniu tego, co już wyszło z dupy, zacząłem go żuć.
Smak natachiny był świetny, chociaż jak zawsze byłem podniecony, ale w tym stanie kobiece gówno nie jest bez smaku. Nataha podniosła się i wycisnęła mi do ust twardą jak kamień kakahu. Potem wstała i wraz ze wszystkimi patrzyła, jak żuję jej sracz. Splunęła mi w twarz i powiedziała: - Parasha!! Moja Parasha.
To było coś nowego. Nazajutrz stało się 8 marca. Dziewczyny pogratulowały mi wakacji, dały kilka pendali w jajach i poszły do pracy.