Lizać Cipkę – A przyjemnością było dla mnie Lizanie kobiecych cipek. Byłem uzależniony od cunnilingusa w dzieciństwie i stało się to dla mnie szczytem przyjemności. Nie, oczywiście miałem zwykły seks, ale nie czerpałem z niego takiej przyjemności jak z ustnych pieszczot kobiecych uroków.
A teraz, kiedy byłem wolny i zabezpieczony, znalazłem lepszą opcję. I co tydzień w weekend odwiedzałem jedną lub dwie prostytutki, aby je polizać. Wybrałem prostytutki i cały czas różne. Te, które mi się podobały, ze szczegółowym opisem, a jeśli to możliwe, to ze zdjęciem, zapisałem w telefonie. Oh! Wszyscy byli inni. I gładko ogolone i owłosione, rozjebane i wąskie, Młode i starsze. były takie, że płynęły tylko jednym dotknięciem, a nad niektórymi pracowałem przez 1,5 godziny, aby to skończyć.
I tak, przez cały rok takich weekendowych odlizów, zgromadziłem 9 kontaktów dziewczyn, które mi się podobały. I postanowiłem zrobić maraton oralny. Po policzeniu zdałem sobie sprawę, że w ciągu jednego dnia Nie będę mógł ich wszystkich odwiedzić. I przeznaczył na tę przygodę oba weekendy. Ale 9 w ciągu dwóch dni wydawało mi się mało, po opracowaniu trasy dodałem kolejne 5 dziewczyn i okazało się, że 7 dziennie. EH! Gdyby sami przyjechali byłoby łatwiej, ale nie.
A potem przyszła sobota. Przygotowałem się i pojechałem na pierwszy adres.
— Cześć. Zachodzić
— Cześć. Pamiętasz mnie!
- Nea
- Chcę polizać
- tylko lizać?
— I - To idź do pokoju. Powiedziała moja nimfa i poszła do pokoju machając tyłkiem w koronkowych majtkach. Zdjąłem buty, kurtkę i poszedłem za nią. Leżała na kanapie z szeroko rozstawionymi nogami.
- Pieniądze na komodę i możesz Lizać.
Jakże mi się podobała ta jej obojętność i suche podejście, krótkie rozkazy
Uklęknąłem i zbliżyłem się do jej wciąż suchej Pisy.
I kobiece wdzięki zamelkalkya przed moją twarzą. To był szalony dzień! Cipki wymieniane jedna druga. Poruszałem się po mieście z największą możliwą prędkością i jeszcze nie miałem czasu, aby rozpuścić smak jednej dziewczyny, tak jak już lizałem drugą. Ostatnim tego dnia był Kozak z delikatnie przyciętym łonem. U szczytu rozkoszy złapała mnie za włosy i wcisnęła mi twarz między nogi, zaczynając mówić czymś w swoim języku. Wypełniając moje usta wydzielinami zsunęła się z łóżka i wzięła mojego penisa do ust. Dopiero w tym momencie zdałem sobie sprawę, że przez cały dzień tak spieszyłem się, aby mieć czas, aby odwiedzić wszystkie dziewczyny, że nawet nie palantów i moje jaja są pełne spermy. Bardzo szybko spuściłem się w jej usta. Pochwaliła mój język i pojechałem do domu. Byłem bardzo zmęczony, a język był spuchnięty i obolały. Nie było mnie w domu przez dziewięć godzin, jeśli opuścisz drogę, okazało się, że lizałem przez około sześć godzin. Bez względu na to, na co stanowczo zdecydowałem, że jutro będę kontynuować.
Następny dzień rozpoczął się niespodzianką. Jedna z wybranych dziewczyn nie mogła się ze mną spotkać i nie byłem nawet zbyt szczęśliwy, że będę musiał zadowolić się tylko sześcioma dziewczynami. Zadzwoniłem do następnej i ruszyłem! Znowu cipki błysnęły przed moją twarzą wypełniając moje usta swoim nektarem.
Przyszedł wieczór i przyjechałem na ostatni adres dzisiaj.
Wróżka otworzyła mi 30 lat, miała na sobie czerwony przezroczysty peniuar, przez który widoczne były jej małe piersi, Pończochy i te same czerwone stringi.
— Cześć. Przechodzić.
— Cześć. Chcę tylko Cooney. Powiedziałem zdejmując buty - Ach! więc jesteś tym „maniakiem cipolizy”, o którym pisały dziewczyny?
Nie mogłem myśleć, że prostytutki z mojego miasta mają własny czat, w którym rozmawiają o klientach i dzielą się wiadomościami. I oczywiście mój maraton nie mógł przejść niezauważony.
Poszedłem do pokoju. - Chcesz kawy. Zapytała
- Nie odmówię. To była ostatnia dziewczyna na dziś i nie było gdzie się spieszyć, filiżanka kawy mi nie zaszkodzi.
- Usiądź tutaj, gdy zaparzam kawę. Wskazała na krzesło i poszła zrobić kawę.
Po kilku minutach poczułem aromat kawy - Z mlekiem? Dobiegło z kuchni
— Nie ma. Czarny … z cukrem. Odpowiedziałem.
Weszła do pokoju niosąc dwa kubki. Jedną mi dała, a drugą zostawiła sobie i wspięła się na kanapę z nogami. - Powiesz mi? Zapytała, biorąc łyk kawy.
- Tak, naprawdę nie ma wiele do powiedzenia. Odpowiedziałem mieszając kawę. Przyznanie się do jej pytania nie wprawiło mnie w zakłopotanie.
- Uwielbiam tę sprawę.
- I wielu cieszyłeś się w ten weekend?
- Jesteś trzynasta. Miała być jeszcze jedna, ale dziś nie ma dnia adopcyjnego.
- Nie dzień przyjęć? Śmieszny. Zareagowała na mój żart. – A miało być siedem na dzień?
- Tak. Można by było więcej, ale nie zdążyłbym wszystkich objechać.
- Dobra robota. Chciała powiedzieć coś więcej, ale zadzwonił jej telefon.
- Odpowiem? Zapytała. Kiwnąłem głową twierdząco.
— Halo. Powiedziała w słuchawkę
— I. Wolno. Jeszcze pracuję, a kiedy chcesz przyjechać? Zapytała w słuchawkę i spojrzała na mnie. - Tak, dobrze. Powiedziała do rurki, a sama w międzyczasie odsunęła majtki na bok i skinęła mnie palcem. Nie musiałem czekać i po chwili byłem między jej nogami. Przede mną była jej już mokra cipka. Gąbki sromowe i krocze są gładko ogolone,a zalotny Trójkąt puszystych włosów pozostaje na łonie. Wpadłem na jej cipkę i zacząłem Lizać. Była urocza, a dziewczyna płynęła pod moim językiem, wypełniając usta lepkimi wydzielinami. Przez jakiś czas kontynuowała rozmowę. Potem gryząc wargę mruknęła „czekam” i wyłączyła połączenie. Komórka spadła na kanapę, a jej ręce zakopały się we włosach. Po dość krótkim czasie spuściła mi się w usta, a ja rozgrzany, ale zadowolony odpadł z jej mokrego krocza.
- Oh! to było dobre! Wiesz, jak sprawić kobiecie przyjemność. Powiedziała, że wystrzeliwując dłoń w jej krocze.
— Podziękowanie. Próbowałem. Nic mądrzejszego nie wymyśliłem odpowiedzi i zacząłem podnosić się z podłogi. - Słuchaj! A będzie się liczyć, jeśli jeszcze raz mi dzisiaj odlejesz, że to był czternasty raz? Zapytała
- Nie wiem. Wzruszyłem ramionami. Prawdopodobnie.
- Świetnie! Zaczekasz pół godziny w drugim pokoju, aż przyjmę klienta? A potem będziemy kontynuować
- No dalej. Nie byłem pewien, czy to dobry pomysł, ale nie było gdzie się wycofać i cała ta sytuacja mnie podnieciła.
Potem nastąpiła ewakuacja do jej sypialni i tylko ja usiadłem przy biurku przy filiżance kawy. Zadzwonili do drzwi. Siedziałem ciszej myszy i słuchałem jak za ścianą smażyli tę dziwkę, dźwięki z sąsiedniego pokoju bardzo mnie podnieciły wyjąłem gospodarstwo i zacząłem cicho Walić konia. Wkrótce Dźwięki ucichły. Nastąpiło jakieś bełkotanie, szeleszczenie ubraniami i odgłos zamykania drzwi. W pokoju pojawiła się. Gorąca po seksie, z potarganymi włosami, bez majtek i śladami spermy na twarzy i piersiach. Widząc, co jestem zajęty, uśmiechnęła się i położyła na łóżku z szeroko rozstawionymi nogami. Natychmiast dołączyłem między nimi.
Lizałem i ciągle się masturbowałem. Tym razem skończyła bardzo szybko, ale nie tak gwałtownie jak za pierwszym razem. Leżała przede mną na łóżku, a ja szarpałem się. Była piękna. Bardzo podobał mi się widok dziewczyny zmęczonej po seksie i rozładowałem się na jej nogach. Wydała jakiś zły jęk, szloch i powiedziała. - Musisz iść.
Pospiesznie się zbierałem. Kiedy byłem już na progu, wzięła mnie za rękę i pocałowała w usta. Wyszedłem i kiedy schodziłem i szedłem do samochodu, wciąż czułem wilgotny, pachnący spermą pocałunek na ustach.
Po tych wydarzeniach minął nieco ponad tydzień. Byłem w pracy, kiedy zadzwonił telefon komórkowy. Numer ustalił, to była ona!
— Halo. Odpowiedziałem - Cześć, to Marina cóż, 13 i 14 dziewczyna z twojej listy. Pamiętać
- Tak, Marina pamiętam twój numer.
- Oh! to takie słodkie. Podziękowanie. Nie zostawiłeś jeszcze swojego hobby?
- Nie.
- To bardzo dobre. A ty nie chciałbyś przyjść do mnie w sobotę… nie mamy tu Wielkiego wieczoru panieńskiego … poza tym chciałam ci podziękować lodzikiem, ale byłam … trochę Nie w formie. Mówią, że mistrzowsko to robię, no może nie tak mistrzowsko jak ty, ale…
Słyszano, że jest zdezorientowana. Postanowiłem ją pocieszyć - Ile was będzie? Zapytałem
- Ja i trzy inne dziewczyny. Może kogoś już znasz. Powiedziała. I zdałem sobie sprawę, że to będzie wieczór panieński prostytutek. Natychmiast cztery są pyszne e pisochki. Czemu nie.
- Daj spokój. O której?
- Zgadzam się!? była wyraźnie zachwycona moją zgodą. – O 16:00 u mnie.
- Ok! Będę. Powiedziałem i wyłączyłem połączenie.