Sex opowiadania Grupowy kazirodztwo – Postanowiłem też pójść w jej ślady i na początek postanowiłem zdobyć doświadczenie, obserwować ją podczas jej zajęć. Rano, gdy żona w szortach i podkoszulku wyskoczyła z domu, po chwili poszedłem za nią. Pobiegła boczną alejką, a potem rozejrzała się i skręciła na boczną ścieżkę. Dotarłem do tej ścieżki i też poszedłem nią. Pięćdziesiąt metrów za krzakami na małej polanie moja żona całowała się z jakimś mężczyzną w moim wieku. Potem spuściła szorty wraz z majtkami i schylając się, oparła ręce o drzewo. Mężczyzna spuścił Spodnie dresowe i zaczął wbijać w moją żonę wystającego kołkiem kutasa. W ciągu kilku pchnięć przeniknął do niej i zaczął coraz szybciej poruszać tyłkiem. Nie obserwowałem ich długo i wróciłem do domu. Uciekam.
- Jak tam bieganie? – Co? – zapytałem, kiedy żona wróciła.
- Nie masz pojęcia, jakie to wspaniałe. Jestem spocona, pójdę się wykąpać.
Przez trzy dni z rzędu poszedłem za żoną i za każdym razem, zamiast biegać, obserwowałem jej stosunek z mężczyzną, którego już znam. Czwartego dnia, zbliżając się do ich polany, zauważyłem, że zza krzaków obserwuje je jakaś kobieta. Miała na sobie lekką letnią sukienkę i wyglądała bardzo uroczo. Podszedłem do niej, odwróciła się na dźwięk moich kroków.
- Wyobrażasz sobie, że jest tam mój mąż. Mówi, że idzie pobiegać, a sam co robi-szepnęła.
— Wyobrażam sobie, że jest z nim moja żona-odpowiedziałem. - Co Wy na to? Co mamy zrobić? Rozwodzić się z nimi? Z drugiej strony może być to ulotne zauroczenie, które minie bez śladu. Sama nie jestem świętą, mam mężczyzn.
- Musimy ich ukarać-zdecydowałem.
- Jak ich ukarać?
- Nie, musimy zrobić to, co oni.
- Masz rację, chodźmy do tego drzewa.
Odsunęliśmy się o piętnaście metrów na bok. kobieta zdjęła majtki i oparła ręce o drzewo. podniosłem jej sukienkę z tyłu i zarzuciłem ją jej na plecy. Miała bardzo ładny tyłek z głębokim łożem między pośladkami. Szybko się podnieciłem, poprowadziłem kutasa wzdłuż tego łóżka i zacząłem szukać wejścia do pochwy. Kobieta swoją ręką mi pomogła. Wniknąłem w to i zacząłem równomiernie pompować. Nie wiem, czy skończyła, ale dość szybko się rozładowałem. Naciągnąłem spodnie, a ona tchórzami wytarła krocze.
- Jutro tu jest-szepnęła machając do mnie ręką.
Rozeszliśmy się w różnych kierunkach. Czekałem na żonę przed domem.
- Co tu robisz? – Co? – zapytała podchodząc.
- Tak, patrzę na pogodę. Nie jest zimno w taką rankę?
- Że jesteś teraz najświeższa, powietrze jest wspaniałe, chcę oddychać całą klatką piersiową.
- Co masz w ręku?
- To? Serwetki, wytarłam je potem. Trzeba było wyrzucić, a ja zaznaczyłam i zapomniałam. Tam jest urna, pójdę wyrzucić.
- Pozwól, że wyrzucę, a ty idź zrobić śniadanie.
Żona poszła do domu, a ja z serwetkami udałem się do urny. Na pot chusteczek było za dużo, były na wskroś mokre i wydobywał się z nich zapach nasienia.
Następnego ranka spotkaliśmy się z kobietą na naszej polanie i już się pieprzyliśmy, a potem razem udaliśmy się do miejsca, w którym nasi małżonkowie mieli robić to samo. Rzeczywiście nadal kontynuowali stosunek. Kiedy skończyli, kobieta wzięła mnie za rękę i razem wyszliśmy na polanę. W tym czasie moja żona wycierała krocze chusteczkami, a mężczyzna naciągał spodnie.
- Dzień dobry-przywitała się kobieta-Vadim, dziś obiecali ciepłą pogodę, a ty uciekłeś w wełnianych spodniach. Chociaż dla Twoich zajęć nie jest to krytyczne.
- Ola, zaraz ci to wyjaśnię. Wala i ja razem uprawialiśmy jogging, no i jakoś tak się stało.
- Co jej zasadziłeś. Zdarza się, że się nie denerwujesz. To jest Valin mąż, przepraszam, nie znam twojego imienia.
- Alexander.
- Sasha i ja obserwujemy was od kilku dni. obraz był tak podniecający, że nie mogliśmy się powstrzymać i poszliśmy za waszym przykładem. Teraz jesteśmy kwita. Proponuję dziś spotkać się z nami i podsumować nasze działania. W przeciwnym razie wkrótce nadejdzie zimno, takie bieganie nie będzie przydatne, ale niebezpieczne dla zdrowia.
Nazwała adres, umówiła się na spotkanie o siódmej wieczorem I rozeszła się przez pary małżeńskie zgodnie z zapisami w aktach stanu cywilnego. Żona milczała przez całą drogę.
- Tam urna, wyrzuć serwetki – przypomniałem.
Machinalnie wyrzuciła serwetki, które tak jak ostatnim razem trzymała w dłoni. Wieczorem nakarmiliśmy dzieci i udaliśmy się do naszych nowych znajomych. Przygotowali stół. Wypiliśmy drinka, rozmawialiśmy na ogólne tematy, a napięcia zaczęły spadać.
- Skoro się pobraliśmy-powiedziała nagle Ola-proponuję kontynuować wieczór w bardziej intymnej atmosferze. Rozbierzmy się i wymienimy małżonków.
Rozebraliśmy się i usiedliśmy nago przy stole. Panie usiedły nam na kolanach, zaczęliśmy się całować i pieścić. Potem Ola wstała, odwróciła się do mnie twarzą i usiadła, ciągnąc na moim penisie. Valentina zrobiła to samo. Zaczęli skakać na naszych kolanach. Potem jeszcze wypiliśmy drinka i zaczęliśmy tańczyć nago.
- Wasze dzieci się nie obudzą? – Co? – Zapytała Valentina.
- Mamy syna, wysłaliśmy go do rodziców.
Potem Ola i Wala stanęli na podłodze na czworakach, a ja i Vadim pompowaliśmy ich od tyłu. Nasze spotkania stały się regularne, to u nich, to u nas zaczęliśmy wymieniać małżonków. Kiedy kobiety miały menopauzę, Vadim i ja korzystaliśmy z jednego małżonka dla dwóch osób. Życie zwróciło się ku nam jasną stroną. Jogging naprawdę stał się bardzo satysfakcjonującym zajęciem dla naszych rodzin.